Kolejne spotkania w Piwnicy

ciosacz

Salam,
Najpierw chcę podziękować wszystkim tym, którzy mnie odwiedzili i również tym ,którzy mieli taki zamiar a coś się nie udało Smile

Było mi bardzo miło widzieć Was w komplecie. Dziękuje również za wszystkie słowa i dary jakimi zostałem przez was uraczony a które chowając w sercu i kieszeni zabieram na wyspy.

Piwnica jest uprzątnięta i czysta, czeka na kolejne spotkanie.

Zaszły niestety małe komplikacje bo mojej matce odwaliło tuż przed moim wyjazdem czyli niespełna 5 min. temu i oznajmiła mi, że owszem w Piwnicy możemy se robić co nam się podoba ale na górze nikt wałęsać się nie będzie. I bądź tu kurwa mądry! Niestety nie mogę jej zabić więc zostaje jedynie poszukanie po spotkaniu jakiegoś miejsca na nocleg:) można by odgarnąć kanciapę, na górze mam do niej dywan i dwa materace. Będziemy resztę ustalać na gg, FB, mailu, forum lub skype i większość załatwiać z moim bratem i ojcem.

Na pewno nie ma żadnych przeszkód jeżeli po spotkaniu będziecie mogli iść spać do Leszcza, Zapałki czy kogoś innego. Dotyczy to szczególnie drużyny z Grottgera bo jak wiecie oni w środku nocy udać się do swoich siedzib za bardzo nie mogą. Chyba, że się siedzi do rana Smile

Numer do mojego taty, imć Piotra 503 724 986.

Możecie się sami z nim dogadywać - pogadacie z Leszczem i on to załatwi. Gdyby nie mógł to jest Zapałka i Wacek. Albo ktokolwiek kogo ojciec zna.
Umówmy się tak, że ten kto organizuje spotkanie, odpowiada za porządek na korytarzu i w piwnicy.
Resztę napisałem w ogłoszeniach parafialnych, znaczy co robić a czego nie.

Ojciec zazwyczaj będzie pobierać haracz w wysokości 1-2 piw ale na to już nic nie poradzę.

Jeżeli będą jakieś problemy to wtedy go opierdzielę i się uspokoi.

Pamiętać, żeby wynosić krzesła drewniane po spotkaniu i obrusy ,najpierw wysuszyć a później prać.

Aha, ojciec na pewno pójdzie wam na rękę, jeżeli dogadacie się z Leszczem albo kimś kto może wywieźć trochę śmieci typu telewizor, worek z różnym dziadostwem z plastiku etc.

Trzymajcie się !

Leszczu174

Ech Ciosaczu...
Niestety z powodu mojego stanu, oraz zaistniałych sytuacji nie odbylo sie przekazanie mi kluczy do piwnicy... Ubolewam nad tym bardzo, i mam nadzieje ze uda nam sie nadrobić tę zaległośc jutro choćby na lotnisku...
Postaram się wiernie slużyć piwnicy,i ją rozwiajać w taki sposób by Ciosacz po powrocie gdy zejdzie na dół nie osiwiał w ciągu minuty..
Mam także nadzieje że mi w tym pomożecie!!!
Ech, Ciosaczu.. Nie wyjeżdżaj!!!